Pociąg ku misji
Stacja początkowa – Janów
Dziewczyna weszła do kościoła spóźniona jak zawsze. Stanęła z tyłu niezainteresowana – bo czym? Chodzenie na Mszę z obowiązku nie oznacza wcale rozbudowanego życia duchowego. A jednak tym razem coś przykuło jej uwagę. Na kazaniu zamiast księdza stanęła przed nią inna dziewczyna, w wieku chyba podobnym do jej. Opowiadała o misjach, wolontariacie, Kamczatce, Zambii, Boliwii. „Ja też tak chcę!” Prosta, niewinna myśl… zmienia bieg historii. Dziewczyna wsiadła do pociągu.
Stacja pierwsza – Węzeł
Nie szukała relacji ani Boga. Do wspólnoty przyszła z prostym celem – wyjechać na misje. I jak chciała tak zrobiła. Pół roku później wylądowała na wolontariacie w Gruzji.
Stacja druga – efekt uboczny
Szczęśliwa, ale zmęczona, zaczynając nowy etap w życiu przestała marzyć o misjach. Mogłaby odejść z Węzła, ale… wcześniej nie przewidziała jednej rzeczy. To relacje znalazły ją. Na Boga przyjdzie jeszcze czas. Została we wspólnocie. Wbrew temu co sądziła pociąg nie zakończył biegu, rozpoczął tylko wieloletni objazd.
Stacja trzecia – rekolekcje Saruel
Mówili jedź na Saruel, mówili będzie fajnie, mówili to zmienia. Nie wierzyła i nie chciała. Rok później zaryzykowała. Odtąd nie wyobraża sobie wakacji bez Saruela. Złowiona.
Stacja czwarta – salezjański festiwal Campo Bosco
Księdza Tomka poznała na Campo. Kupiła wtedy lemura i postanowiła przyjechać do SOM’u. Po co? Nie wie. Przecież na misje jechać nie mogła. Ale coś ją przyciągnęło. Nie podejrzewała, że za kilka lat wyjedzie na Madagaskar.
Stacja piąta – pierwsze podejście, czyli Salezjański Ośrodek Misyjny
Zabrakło gotowości do zmian i poświęceń. Przecież wszystko ma swoją cenę. Niby chciała, ale nie chciała. Tak naprawdę żyła innym życiem. Nie złożyła podania o wyjazd i przygodę z SOM’em musiała zakończyć. Objazd wydawał się coraz dalszy…
Stacja szósta – wzrastanie
Męstwo wiary jakoś jej się skojarzyło z misjami. Nie… bez sensu. Coś sobie ubzdurała. Myśl odepchnęła jako irracjonalną.
Stacja siódma – a jednak to prawda
Przez tydzień milczała. Pragnienie misji powróciło. Tym razem delikatnie, ale stanowczo. Cóż, trzeba zaryzykować… Bogu się nie odmawia.
Stacja ósma – SOM po raz drugi
Tym razem przyszła zdeterminowana. Chciała wyjechać na rok i była gotowa zapłacić potrzebną cenę. Jednego nie przewidziała – że pojedzie całkiem sama. Pociąg nabierał tempa i zmierzał już prostą, choć wyboistą drogą do celu.
Stacja dziewiąta – posłanie
Mogła nie przyjeżdżać do SOM’u rok temu, tylko wyjechać na wolontariat samodzielnie. Znała misjonarzy – ktoś by ją przygarnął. Nie chciała. Pragnęła misji, posłania przez Kościół, Krzyża misyjnego. Wszystko dostała.
Stacja dziesiąta – wakacje
Spędziła najpiękniejsze wakacje w życiu. Była na Saruel’u, doszła z pielgrzymką do Wilna. Spełniła marzenia, nauczyła się francuskiego. Szkoda, że nie zdążyła malgaskiego.
Stacja jedenasta – MOS, Różanystok
Najpiękniejszy czas musi spowijać mgła tajemnicy. Nie można o nim nie wspomnieć, nie można o nim napisać. Milczała.
Stacja dwunasta – The Final Countdown
Do misji pozostały niecałe dwa tygodnie.
Comments
Post a Comment