Za szybą
„Co dzień ta sama zabawa się
zaczyna i przypomina dziecinne twoje sny. Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się
ugina i tam są wszyscy, a na przeciw ty.” Musical Metro
Wyobraźcie sobie świat za szybą.
Świat, w którym jesteście tuż obok, ale jakby bardzo, bardzo, bardzo daleko. Świat,
który przenika się z waszym światem, a jednocześnie jest ciągle niedostępny.
Świat... obcego języka. Tak właśnie wygląda misja. Nie uświadamiasz sobie tego
dopóki tu nie przyjedziesz. Bo co to za wyzwanie? Ogarniesz trochę francuski,
to dasz radę się skomunikować. I masz rację – dasz. Ale to nie o komunikację tu
chodzi. Komunikacja jest pierwszym krokiem. Wyrażenie swoich potrzeb, zapytanie
o potrzeby innych, zrozumienie ich problemów, wytłumaczenie zadań na lekcjach.
Tak, to się da zrobić. Ale potem jest cały dalszy świat. Niesamowita głębia
ukryta za szybą. Trudniejsze rozmowy, niuanse wrażeń. Ale nie tylko. Przede
wszystkim rozumienie tego, co się dookoła dzieje. Rozmów toczących się przy
stole, przed internatem czy w szkole. Przecież oni na codzień mówią po
malgasku. Dopiero tutaj zauważasz ile rzeczy cię omija, gdy stoisz za szybą.
Bierzesz więc podręcznik i skrobiesz w tę szybę. Skrob, skrob, skrob. Znasz już
całą masę słówek. Skrob, skrob, skrob. Ogarniasz trochę gramatykę. Skrob,
skrob, skrob. Zaczynasz wyłapywać słowa w toczących się obok rozmowach. Skrob,
skrob, skrob. Czasami udaje ci się zrozumieć jakieś zdanie. Skorb, skrob,
skrob. Skorb, skrob, skrob. Skrob, skrob, skrob. Może szyba kiedyś pęknie.
Przez rok? Pewnie nie. Ale zrobi się w niej wystarczająco duży wyłom, bo
zbliżyć cię do świata na zewnątrz.
Comments
Post a Comment