Mów ich językiem


Jak zaskakujący jest świat misyjny. Próbuję mówić do młodzieży w szkole po francusku, a oni nic. No może nie całkiem nic, ale na ogół ciężko się dogadać. Ani za bardzo nie chcą słuchać, ani nie są za chętni, by wykonywać polecenia. Tak, wiem, większość słabo rozumie francuski, ale zawsze są ze dwie, trzy osoby, które spokojnie mogłyby mnie na malgaski przetłumaczyć. Ale jakoś to tak nie działa. Podejmuję próbę, sięgam po swój totalnie kaleczony malgaski. Eureka! Zaczynają słuchać, próbują cokolwiek zrozumieć. Nieważne, że często posługuję się pojedynczymi słowami, zamiast całymi zdaniami. Okazuje się, że mój maksymalny wysiłek wejścia w ich świat w końcu budzi zainteresowanie i chęć pomocy – starają się wykonać to czego od nich oczekuję, podpowiadają słowa i zdania. Mów ich językiem. Wydaje mi się, że z młodzieżą wszędzie jest tak samo. Zamiast czekać, żeby nas zrozumieli, trzeba najpierw wejść w ich świat, spróbować poznać kim są i jak żyją. Dopiero później, gdy jesteśmy już bardzo blisko, a nie patrzymy z dystansu, możemy ich uczyć i prowadzić, możemy im pomagać.



Comments

Popular Posts