Marzyłam o Afryce
Był taki film
„Marzyłam o Afryce”. Widziałam go bardzo, bardzo, bardzo dawno temu – nawet nie
wiem kiedy. Mała jeszcze byłam. Ten film źle się kończy – nie lubię takich
historii. A jednak... tę w zasakujący sposób polubiłam. I choć nigdy później
już go nie widziałam, od tej pory marzyłam o Afryce. Wszystkie zdjęcia, filmy,
opowieści o tym lądzie zawsze zachwycały. Wiedziałam jedno – Afryki nie można
zwiedzać, w Afryce trzeba żyć. Nierealne. Każdy to wie. A jednak... Właśnie
siedzę na rudej ziemi, przed domem kołyszą się palmy, w ręce trzymam banana z
własnego ogrodu, na szkolnym boisku ćwiczą dzieci o
kolorze skóry tak odmiennym od naszego. Przez rok mieszkam w Afryce. Nie bójmy
się marzyć. Bóg naprawdę spełnia marzenia – nawet te najbardziej nierealne.
"Panie dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej dobroci swej być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki"
ReplyDeleteZbigniew Herbert, Modlitwa Pana Cogito - podróżnika